COP28 w Dubaju. "Pierwszy sukces szczytu klimatycznego"
Fundusz ma wesprzeć biedne kraje, które już teraz są szczególnie dotknięte skutkami zmian klimatu – informuje KAI.
– Koncepcja strat i szkód była napędzana przede wszystkim przez małe państwa wyspiarskie, które od samego początku doświadczają skutków zmian klimatu i są szczególnie wrażliwe pod tym względem – wyjaśniła Mirey Atallah w wywiadzie dla Radia Watykańskiego.
Przypomniała, że niektóre z tych państw wyspiarskich mają całe swoje terytorium zaledwie metr nad poziomem morza. Zaczęły one wyrażać na arenie międzynarodowej swoje zaniepokojenie podnoszącym się poziomem mórz i oceanów oraz żywotnością swoich państw i narodów.
COP28 w Dubaju. "Fundusz strat i szkód"
Kraje uprzemysłowione wpłaciły już do funduszu około 400 milionów dolarów. – Chciałabym podkreślić pojęcie straty. Stosunkowo łatwo jest zrozumieć, czym są straty. Są to na przykład straty materialne w postaci zniszczonej infrastruktury mieszkaniowej, przesiedlenia, wysiedlenia ludzi dotkniętych na przykład powodziami lub suszami. Szkody to jednak pojęcie, które wykracza daleko poza te ramy. Dotyczą one również sektora pozagospodarczego – powiedziała Atallah i podała przykład. W Beninie istnieje kilka "świętych lasów", które są uważane za święte ze względu na związek rdzennej ludności, lokalnych społeczności, z tymi obszarami leśnymi. Mają one dla nich wartość duchową.
Te "święte lasy" charakteryzują się obecnością określonego gatunku motyla, który jest związany z praktykami kulturowymi, kultowymi i duchowymi. Jednak owady – a zatem i motyle – należą do gatunków najbardziej zagrożonych zmianami klimatu. – Wahania temperatury, które mogą wydawać się nam bardzo nieistotne, mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla larw lub gąsienic tych motyli. Ale wraz z utratą tego gatunku motyla, traci się również cały kulturowy i duchowy aspekt tych lasów dla rdzennej ludności. Takie przykłady można znaleźć na całym świecie. A te szkody i straty, które nie mają charakteru ekonomicznego, są jednym z aspektów, które wiele krajów chciało uwzględnić w koncepcji tego funduszu. Chodzi również o utratę tożsamości narodowej – mówiła Atallah.
Papież Franciszek na początku października napisał w adhortacji apostolskiej "Laudate Deum": "Stwierdzenie, że nie ma się czego spodziewać [po szczycie klimatycznym w Dubaju – przy. red.] byłoby równoznaczne z samookaleczeniem, ponieważ oznaczałoby to narażenie całej ludzkości, zwłaszcza najbiedniejszych, na najgorsze skutki zmian klimatycznych... Nie wymaga się od nas niczego więcej niż pewnej odpowiedzialności za dziedzictwo, które pozostawimy po sobie pod koniec naszej egzystencji na ziemi".